Forum Motocyklowe Konin - MotoKonie -  Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 FILMIKI, FOTKI, DOWCIPY Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
michal15182




Dołączył: 18 Maj 2009
Posty: 35 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Licheń
Płeć: Motocyklista

PostWysłany: Czw 12:52, 11 Lut 2010 Powrót do góry

[link widoczny dla zalogowanych]

Połączenie 3 najlepszych motywów ostatniego czasu!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
RyBoL
Administrator



Dołączył: 19 Wrz 2007
Posty: 742 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Konin
Płeć: Motocyklista

PostWysłany: Czw 21:02, 11 Lut 2010 Powrót do góry

Sprzedam KAWASAKI buehehe buehehe Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy Mr. Green Mr. Green Mr. Green Mr. Green Mr. Green Mr. Green

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Woda
Aktywny



Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 206 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Motocyklista

PostWysłany: Czw 21:47, 11 Lut 2010 Powrót do góry

Prawie jak Twój....


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Yami
Aktywny



Dołączył: 14 Wrz 2008
Posty: 229 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Motocyklista

PostWysłany: Pią 18:04, 12 Lut 2010 Powrót do góry

Nie ma to jak doping kolegów:
http://www.youtube.com/watch?v=IxKt6X6DUk0


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Zeraw
Aktywny



Dołączył: 11 Mar 2008
Posty: 254 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Konin/Chorzeń
Płeć: Motocyklista

PostWysłany: Pią 18:48, 12 Lut 2010 Powrót do góry

Yami napisał:
Nie ma to jak doping kolegów:
http://www.youtube.com/watch?v=IxKt6X6DUk0


no to sobie pojechali ....


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Marcinek




Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 9 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Motocyklista

PostWysłany: Sob 14:02, 13 Lut 2010 Powrót do góry

Cytat:
http://www.youtube.com/watch?v=ttz5oPpF1Js

JA TEZ TAK CHCE !!! Zmieniam dyscyplinę :]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
badyl




Dołączył: 29 Wrz 2008
Posty: 104 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Konin
Płeć: Motocyklista

PostWysłany: Pią 19:19, 19 Mar 2010 Powrót do góry

a tu jest filmik jak powinni kończyc samochodziarze moim zdaniem ale w realnym swiecie zostalibysmy zlinczowali zabici i uduszeni he he ale chociaz az milo popatrzec hehe http://www.youtube.com/watch?v=WdH_Uxs5jwE


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Diego
Aktywny



Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 267 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Motocyklista

PostWysłany: Nie 18:45, 07 Mar 2010
PRZENIESIONY
Śro 12:05, 07 Kwi 2010
Powrót do góry

edit: post przeniesiony z innego tematu - Meyer

Nie o motocyklach ale pośmiac się można Smile

Droga Redakcjo,

Proszę o pomoc! Kilka tygodni temu, jadąc do pracy zostawiłam w domu męża, jak zwykle na sofie przed TV. Nie ujechałam daleko, kiedy silnik nagle odmówił posłuszeństwa. Wróciłam więc pieszo do domu żeby poprosić męża o pomoc, a kiedy weszłam nie mogłam uwierzyć własnym oczom w to, co zobaczyłam! Mój mąż baraszkował w sypialni z córką sąsiadów! Pragnę w tym miejscu nadmienić, iż ja mam 32 lata, mąż 34, a córka sąsiadów 22! Byliśmy z mężem razem od 10 lat. Kiedy go skonfrontowałam, załamał się i wyznał, że miał te relacje przez ostatnie 6 miesięcy, od czasu, kiedy stracił pracę. Jak mi wyznał potem, miał potężny dół i czuł się zupełnie bezwartościowy. Postawiłam więc mu ultimatum: albo ona albo ja. Kocham męża, ale od czasu postawienia przeze mnie tego warunku nastąpiły "ciche dni". Odmówił pójścia na terapię rodzinną i czuje, że tracę z nim kontakt.
Droga Redakcjo, błagam o pomoc.

Z poważaniem
Eugenia.


Odpowiedź:

Droga Eugenio.

Powodów nagłego zatrzymania się silnika może być kilka. Sprawdź przede wszystkim czy nie ma przerwy w dopływie paliwa. Jeśli dopływ paliwa jest OK, sprawdź czy nie ma jakiegoś luźnego przewodu elektrycznego w systemie wtryskowym. Jeśli jest on w porządku, prawdopodobnie błąd leży w pompie paliwowej podającej zbyt niskie ciśnienie do silnika. Mam nadzieję, że to pomoże.

Z poważaniem
Andrzej.




Pewnego dnia zabrałem ze sobą mojego dziadka do sklepu w centrum miasta aby
kupić mu nowa parę butów. Zatrzymaliśmy się aby kupić sobie coś szybkiego
do przekąszenia.
Kiedy podchodziłem do stolika gdzie siedział dziadek, zauważyłem jak
przygląda się on nastolatkowi z nastroszonymi różnokolorowymi włosami. Mój
dziadek przyglądał mu się uważnie aż w końcu młody chłopak bardzo wulgarnie
odezwał się do dziadka: - Co qrwa stary dziadu, nigdy w życiu nie zrobiłeś
nic zwariowanego ?
Znając mojego dziadka szybko połknąłem kawałek pizzy który miałem w ustach
aby nie zakrztusić się podczas jego odpowiedzi. Nie zawiodłem się. Bardzo
spokojnie i bez zmrużenia oka odpowiedział : - Tak....raz się tak
najebałem, że wyruchałem pawia, i właśnie się zastanawiam czy nie jesteś
przypadkiem moim synem......




Facet domyślił się, że żona go zdradza. Pewnego wieczoru zaczekał, aż wyjdzie z domu, po czym wskoczył do taksówki nakazał kierowcy ją śledzić. Chwilę później wszystko było jasne - żona pracowała w agencji towarzyskiej! Zszokowany facet mówi do taksówkarza:
- Chcesz pan zarobić stówę?
- Jasne! Co mam robić?
- Wejść do agencji, zabrać moją żonę, wsadzić ją do taksówki i zawieźć nas oboje do domu.
Taksówkarz zabrał się do pracy. Kilka minut później drzwi agencji otworzyły się z hukiem i pojawił się taksówkarz trzymający za włosy wijącą się kobietę. Otworzył drzwi samochodu, wrzucił ją do środka i powiedział:
- Trzymaj pan ją!
A facet krzyknął do taksówkarza:
- To nie jest moja żona!
- Wiem, qrwa! To moja! Teraz idę po pańską!



Dwóch kolesi poleciało do Tajlandii w delegację.
Będąc już na miejscu postanowili nieco się rozerwać. Jak to w Tajlandii.
Zapytali przydzielonego im opiekuna co, gdzie i jak.
Ten im na to:
- Oczywiście, Tajki są baaardzo piękne. No i niedrogie. Jest jednak jedno "ale". 70% z nich ma AIDS a reszta gruźlicę.
Akurat przejechał samochód więc jeden z kolesi, stojący nieco dalej od opiekuna niedosłyszał i pyta kolegi:
- Co on powiedział?
Ten odpowiada:
- Ru***my tylko te, które kaszlą...




Posiadam.

Wróć. Moja żona posiada kota, rasy kotka, rasy czarnej, rasy ze schroniska, rasy małe kocie.
Guzik by mnie to obchodziło gdyby nie fakt, że jest małe, że chodzi to to bez przerwy za mną i trzeszczy- a to na ręce, a to żreć, a to trzeszczy dla samego trzeszczenia zupełnie jak jej pani. Generalnie pogłaskać mogę, kopnąć jakąś rzecz która leży na ziemi żeby kot za nią biegał też, niech chowa się zdrowo do czasu aż raz zapomnę zamknąć terrarium i zajmie się nim mój wąż, reszta to nie mój problem.
Ale do czasu. Staje się to moim problemem gdy moja współmałżonka udaje się w celach służbowych gdzieś tam na ileś tam. I spada na mnie karmienie wyprowadzanie i sprzątanie po tym całym tałatajstwie. Jako, że to zawsze lekko olewam i robię wszystko w ostatni dzień przed powrotem małżonki- nie nastręcza mi to wiele problemów.
Kot jest od niedawna i od niedawna jest nowy zwyczaj- niezamykania łazienki, gdyż w niej znajduje się urządzenie zwane potocznie kuwetą, do którego kot robi to samo co ja w toalecie, czyli wchodzi i może spokojnie pomyśleć.
Mnie jednak uczono całe życie zamykać te cholerne drzwi do łazienki za sobą, więc stale żona mi trzeszczała, że kot tam nie może wejść i „myśleć”. Ja jestem stary i się nie nauczę, poza tym mieszkam tu dłużej niż ten kot, sam dom stawiałem, moje drzwi, mój kibel, wypierdalać więc. I postawiłem na swoim. Od jakiegoś czasu kot chodzi do toalety razem ze mną. Jak nie ma małżonki to musi zazwyczaj czyhać na mnie albo miauczeć coby przypomnieć, że trzeba mu łazienkę otworzyć, bo jak jest żona to ona ma już w biosie zaprogramowane- ja wychodzę i zamykam, ona idzie i otwiera, żeby kot mógł wejść- taka technologia po prostu.
Czasem kot skacze na klamkę ale ma jeszcze zbyt małą wyporność i zwisa na niej bezradnie. Jednak jak moja żona będzie nadal go tak karmić- to w szybkim tempie będzie za każdym razem klamkę upierdalał- a wtedy wiadomo- wąż.
Dobrze więc- uporządkuję- żona- delegacja, ja praca- wracam, wchodzę do domu, kot przy drzwiach do łazienki skwierczy, bo jak wychodziłem to zamknąłem za sobą. Ok, kotku mnie się też chce. Idziemy razem- ja toaletka, okienko uchylam, papierosik (bo żona będzie za trzy dni- więc spokojnie wywietrzę) kotek swoje, ja przez okienko spoglądam, jest cudnie. Kotek wskakuje na kaloryfer na parapecik i patrzymy razem przez okno. No cudnie. Kot skończył dawno, ja teraz, pet do muszli, spuszczam wodę, a ten mały skurwiel jak nie śmignie i sru za tym petem z tego parapetu i do kibla. Zakręciło nim dwa razy i kota nie ma. Nawet nie zdążył miauknąć. No ja pierdolę. Nie ni chuja to niemożliwe jest. Przecież nawet taki mały kot jest qrwa za duży- żeby przejść tym syfonem.
Ale słyszę tylko pizdut- oż qrwa no to nie mogło mi się zdawać- coś ciężkiego poszło w pion. qrwa wszyscy święci w trójcy jedyny Boże, ukazali mi się przed oczami. Kot qrwa popłynął wprost w odmęty prawego dopływu królowej polskich rzek. Lecę qrwa na dół do piwnicy- choć może powinienem od razu do schroniska- zanim wróci moja żona- nie ma wafla, znajdę jakiegoś małego czarnego skurwiela z białą krawatką, nie było jej kilka dni może się nie połapie.
Ale ...uj – najpierw do piwnicy- zbiegam po schodach, słucham coś drapie w rurze, pion kawałek płaskiej rury, miauczy- jest qrwa, żyje i nie poleciał do sieci miejskiej. Nawet jak teraz zdechnie- to ...uj przynajmniej będę miał jego truchło i powiem, że kojfnął z przyczyn naturalnych albo tylko lekko nienaturalnych, bo przecież mi baba nie uwierzy za chuja trefla, że kot sam wpadł do kibla. Ale na razie drapie i żyje. Znalazłem taki wziernik gdzie można zaglądnąć do tej rury i wołam. Kici kici. Ni chuja, nie przyjdzie, wołam, wołam, a ten qrwa głąb zamiast przyjść do mnie to qrwa chce iść tam skąd przyszedł czyli do góry w pion. Ja go wołam a on do góry drapie. I udrapie, udrapie kilkanaście centymetrów i zjazd w dół.
No pojebało i mnie, że tu stoję i jego (kota) Tak przez pół godziny. Prosiłem, wołałem, błagałem, groziłem, wabiłem żarciem- i ni chuja- uparł się i nic tylko rurą do góry z powrotem do kibla. Za daleko, żeby włożyć rękę, grabie czy cokolwiek. Jedyna metoda- fight fire with fire- ogień zwalczaj ogniem. Zatkałem tą rurę przy wzierniku deszczułkami którymi używam na podpałkę do kominka, żeby kot nie popłynął już nigdzie dalej i z buta na górę do kibla- geberit i woda w dół- bombs gone. I bieg do piwnicy.
Po drodze słyszę jak się przewala po rurach- podziałało.
Wbiegam do piwnicy i qrwa koniec świata. Nie ma moich deszczułek- no może z jedna, cała prowizoryczna tama poszła w ...uj i kota też nie słychać już.
Ja pierdolę. qrwa gdzie ta rura teraz idzie- coś mi świtnęło, że kanalizacja w ulicy, dom od ulicy ze 30 metrów- może nie wszystko stracone i gdzieś się zwierzak zatrzymał po drodze. Biegnę na ulicę, jest studzienka- mam nadzieję, że to od mojego domu.
Ni cholery jej nie podniosę. Ciężka jak szlag i nie ma za co chwycić. Powrót do domu i pogrzebacz od kominka, tym może uda się to podważyć. Ni cholery- najpierw ugiąłem, potem złamałem żelastwo. Myśl auto stoi na ulicy- mam pas do holowania, może uda się to szarpnąć. Hak, pas, wsteczny- poszło aż zakurzyło.
Po jaką cholerę takie te wieka robią ciężkie.
Smród jak cholera ale złażę tam- ciemno jak w dupie, rura jest, wygląda,że idzie od mojego domu. Latarka. qrwa mam w aucie, chujowa ale może starczy.
Włażę po raz drugi- smród mnie już nie zabije- przywykłem po chwili. Zaglądam i jest oczyska mu się tylko świecą. I znów ta sama bajka. Kici, kici, kici, a ten mały skurczybyk spierdziela w drugą stronę. No ja pierdolę. Szlag mnie trafi. Długo tu nie wysiedzę, jest zimno, śmierdzi a na dodatek ktoś mi zwali tą pokrywę na łeb i moje problemy się skończą jak nic. Nie chcesz po dobroci, to będzie po złości.
Do domu, po brezent. Wyłożyłem dno studzienki tak by mi nie wpadł głębiej. Zużyłem wszystkie, taśmy samoprzylepne, plastry żeby nie wpadł do głównej nitki kanalizacyjnej. Zaglądam co chwilę do rury ale słyszę tylko miauczenie i nic nie widzę. Poszedł gdzieś wpizdu. Jeszcze tylko trójkąt, żeby nikt się w tą otwartą studzienkę nie wpierdolił bo na ulicy ciemno.
Sąsiad qrwa- ciekawski, widziałem żłoba jak patrzył przez okno, jak próbowałem pogrzebaczem podnieść wieko. Nie przyszedł pomóc a teraz ...uj złamany stoi i się dopytuje.
Co mam mu qrwa powiedzieć? Że przepycham kotem kanalizację?
Idźżesz w ...uj pacanie. Powiedziałem mu w końcu, żeby poszedł do domu i pozatykał sobie też wszystkie otwory bo na początku osiedla była awaria i wszystkie ścieki się wracają i wybijają w domach- a ten baran się przestraszył, poleciał i przed swoim domem siłuje się z pokrywą. Niech ma za swoje.
Wracając do kota- bo menda tam siedzi i nie chce wyjść. Mam wszystko gotowe- więc do domu, jedna wanna, druga wanna, koreczek i napuszczam wodę. Papierosik i czekam pod studzienką bo nuż mu się zmieni i wyjdzie dobrowolnie.
qrwa drugi sąsiad przyszedł- po pięciu minutach następny odmyka wieko, teoria samospełniającej się przepowiedni działa- qrwa ludzie to są barany.
Idę do domu, obie wanny pełne, ognia- spuszczam wodę z wanien i dokładam dwa spusty z dwóch spłuczek z domu. Nie ma chuja to go musi wygonić albo utopić.
Lecę na ulicę, woda wali na brezent aż huczy a tego skurwiela dalej nie wylało z kąpielą.
qrwa mać- urwało się wszystko w pizdu i popłynęło, bo ileż to utrzyma tej wody. Brezent, taśmy, plastry, sznurki- w ...uj- jak się to gdzieś przytka to będę miał przejebane.
Znowu do domu po drugi pogrzebacz bo trzeba zamknąć ten pierdolony dekiel.
Wchodzę- a ten skurwiel kot tarza się w sypialni po łóżku. No ja pierdolę! Jak on qrwa wyszedł- którędy? Ano qrwa wziernikiem w piwnicy- zostawiłem otwarty. Ja qrwa stoję i marznę a ten gnój tarza się w mojej pościeli. Zajebie. Przerobię na pasztet. I jeszcze z radości włazi na mnie. qrwa mać. Przynajmniej kuleje.
Straty- zajebane łazienki, w obu przelała się woda z wanien, zajebana piwnica- bo zostawiłem otwarty wziernik i duża część wody poleciała na piwnicę. Pościel w sypialni do wyjebania, brezent z reklamą firmy- poszedł w ...uj, latarka- w ...uj, pogrzebacz w ...uj.
Afera na ulicy jak ...uj.
Kod:


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Diego dnia Nie 18:47, 07 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Meyer
Administrator



Dołączył: 18 Wrz 2007
Posty: 228 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań / Konin
Płeć: Motocyklista

PostWysłany: Śro 22:35, 07 Kwi 2010 Powrót do góry

jeśli ktoś waha się czy kupić moto to koniecznie trzeba mu to pokazać
http://www.youtube.com/watch?v=xs6hcrqvxvU


Reklamy Repsol, pierwsza to petarda Smile

http://www.youtube.com/watch?v=aGW-5rGHjIk
http://www.youtube.com/watch?v=NFb8nEoVBrw&feature=related

Też reklama, ale motocykli... zresztą zobaczcie sami
http://www.youtube.com/watch?v=V_AAiKy4roo&feature=related

I jeden z najlepszych amatorskich filmików do znalezienia w necie, szczególnie dobry na zimowe czasy (dobrze to to już za nami)
http://www.youtube.com/watch?v=e3KqkCyKWV8


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
michal15182




Dołączył: 18 Maj 2009
Posty: 35 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Licheń
Płeć: Motocyklista

PostWysłany: Wto 16:28, 20 Kwi 2010 Powrót do góry

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Diego
Aktywny



Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 267 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Motocyklista

PostWysłany: Śro 1:01, 21 Kwi 2010 Powrót do góry

Mimo wszystko kierowca bardzo uważny Smile
http://www.youtube.com/watch?v=WJITiLQqLcU
0.15
0.37


Oraz zaprzęg z autopilotem
http://www.youtube.com/watch?v=nzvckva-ShE&feature=related


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Diego dnia Śro 1:06, 21 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
badyl




Dołączył: 29 Wrz 2008
Posty: 104 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Konin
Płeć: Motocyklista

PostWysłany: Czw 6:26, 29 Kwi 2010 Powrót do góry

http://www.youtube.com/watch?v=QC87k_gJ6zk&feature=related to filmik o tych wszystkich, którzy zazdroszczą motocyklistą a sami by chcieli a póżniej tylko beznadziejne komentarze pisza he he eh


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Yami
Aktywny



Dołączył: 14 Wrz 2008
Posty: 229 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Motocyklista

PostWysłany: Wto 21:06, 04 Maj 2010 Powrót do góry

Niezła karuzela:
[link widoczny dla zalogowanych]
Krzychu,Kadetem tera!
http://www.youtube.com/watch?v=OQJ1IQCJPHE


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Yami dnia Wto 22:32, 25 Maj 2010, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Yami
Aktywny



Dołączył: 14 Wrz 2008
Posty: 229 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Motocyklista

PostWysłany: Pon 23:01, 12 Lip 2010 Powrót do góry

I jak się tu nie denerwować Very Happy
http://www.youtube.com/watch?v=oOyzg22wYLo


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Yami
Aktywny



Dołączył: 14 Wrz 2008
Posty: 229 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Motocyklista

PostWysłany: Pią 20:11, 17 Wrz 2010 Powrót do góry

Warto to zobaczyć:
http://www.youtube.com/watch?v=A7I-Jr1C_LY&feature=related


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)